Ludzi, którzy interesują się fotografią jest sporo. Oczywiście chodzi tutaj o fotografię cyfrową, bo to właśnie ona ma dzisiaj kluczowe znaczenie. Rzadko kiedy sięgamy do historii fotografii, do czasów, w których nie było jeszcze technologii cyfrowej, a zdjęcia utrwalało się na filmie, a nie na karcie pamięci. A szkoda, moglibyśmy się bowiem wiele nauczyć. Tacy fotografowie jak na przykład Nan Goldin są absolutnym dowodem na to, że dobra fotografia nie musi być cyfrowym tworem, w którym obraz jest idealny, ostry jak brzytwa, a kolory to cała feeria mocno nasyconych barw.



Co jest wyznacznikiem dobrej fotografii? Co sprawia, że jeden fotograf jest prawdziwym artystą, a drugi zawsze będzie przeciętnym rzemieślnikiem? Po pierwsze - umiejętność obserwacji, po drugie - własny, autorski styl wyróżniający nas od innych. Weźmy wspomnianą wyżej Nan Goldin. Jej prace to niepowtarzalna próba pokazania człowieka z wszystkimi jego emocjami, uczuciami, niepokojami, dewiacjami, namiętnościami. Ze wszystkich jej zdjęć przedziera się prawda o człowieku, artystka nie boi się żadnych kontrowersyjnych scen, nie owija w bawełnę. I choć często jej zdjęcia technicznie pozostawiają wiele do życzenia, i tak są poruszające i to czyni je wielkimi.